uwielbiam byc tendencyjna :P i dlatego tez postanowilam zrobic podsumowanie roku 2010.
STYCZEN
chyba najspokojniejszy miesiac. mozanaby rzec - cisza przed burza... :)
LUTY
luty wydaje sie przelomowym miesiacem!!:
- nowa praca, wiec nowe wyzwania i mozliwosci, czyli wielkie strach juz po 2 pierwszych tygodniach, ze popadne w alkoholizm
- przeprowadzka (powrot do zrodel) do gdyni i cudne mieszkanie, swietna wspolokatorka i najlepsza parapetowka swiata!!!!!!!!!!! to dopiero byla biba!!!!!
- narodziny tradycji Mad Doga. poczatek fascynujacych przygod :)
- wyjazd do madrytu czyli powtorka z erasmusa :) :) :)
MARZEC & KWIECIEN
uplynely glownie pod postacia madrytu :) nie powiem, zeby mi sie ta postac nie podobala.
po parapetowce u bawita i mamita kontynuowalismy temat parapetowek, tym razem w hotelu (nie obywo sie oczywsice bez kontemplacji nad dzielami sztuki czy sympozjow dot. technik scielenia lozek w krajach latynowskich :) )
hotel byl naprawde fenomenalny, a jadna z najwiekszych jego atrakcji bylo sexy light :)
ale madryt to tez kilka naprawde ciekawych eventow m.in. premiery filmow, w tym premiera exposados - najnudniejszy film na jakim kiedykowliek bylam (pierwszy raz wyszlamz kina!!!) ale sie slawy widzialo :) :)
niestety to tez kolejna zaloba narodowa na obczyznie...
no i mialam naprawde super bo mialam sporo gosci - lucie, gosia, agus i innych - juz teraz mniej znaczacych :) wiec nie bylo nawet kiedy sie stesknic :)
MAJ
wyprawa do krainy muminkow :)
glowna brama byla zamknieta - wiec teoretycznie nie powinno bylo nam sie udac dostac do srodka. ale nam sie udalo!!!!! :)
to rowniez od maja praktykujemy co jakis czas picie mad doga w technice tzw. "bez rak" (niestety nie mam nadajacego sie do publikacji zdjecia z tej dyscypliny :) jednak ponizsze zdjecie jest dokladnie z tej uroczystosci kiedy zaczelismy "bez reczne" mad dogi :)
wydaje mi sie, ze w maju bylam takze na 2 dni w monachium... musze to zinvestgejtowac. o dziwo nie mam zdjecia ani jednego...
CZERWIEC
nasz pierwszy wyjazd na hel :) mamy takie fajne miejsce do robienia mad dogow. nazywa sie mad dog lawka i jest po drodze do latarni morskiej :)
niestety jak to bywa z open space czasami nie mialismy mozliwosci przygotowac odpowiednio predko shotow (bo ze niby jakas wycieczka szkolna no i nie mozna dzieciom zlego przykladu dawac..) wtedy mielismy soki ze swiezo wycisnietych cytrusow jako kamuflaz... :) no bo w koncu dla chcacego nic trudnego :)
no i leba :)
LIPIEC
urodzinki alci!!!!!!!!!!!!
i kolejna wycieczka na hel :)
SIERPIEN
od sierpmnia zaczelo istniec pojecie "balladynek" - na pieterko ponizej wprowadzily sie alcia i stefa :) no i koniec sielanki... :P
w sierpniu rowniez udowodnilysmy norwegom, kto tak naprawde umie pic :) w rejonie morza baltyckiego, polnocnego i generalnie calej polkuli polnocnej :)
no i oczywiscie wydarzenie kulturalne sezonu lato 2010 - parapetowka pietro nizej :)
i tu juz nie bylo picia mad dogow - to byla istna masowa ich produkcja :)
WRZESIEN
niezapomniany weekend w londynie :)
SLUB PIETRUCHY!!!!!
PAZDZIERNIK
niestety zawitaly dlugie jesienne wieczory... trzeba bylo sie ratowac przed depresja, melancholia i rutyna dnia codziennego...
LISTOPAD
weekend w kopenhadze :)
parapetowka u agi :)
GRUDZIEN
x-mas party
na mikolajki mikolaj dal dupy i ani nawet cukiereczka nie wrzucil do buta :( moze bylam niegrzeczna? :P ale oficjalnie nie wieze juz w swietego mikolaja!!! o!!!
the rest - to be added