piątek, 26 listopada 2010

C.O.P.E.N.H.A.G.E.N.

z czym kojarzy mi sie od teraz kopenhaga?? na bank nie z syrenka. ktorej zreszta nie bylo bo wywieziono ja na expo do szanghaju chyba. wiec na miejscu gdzie zwykle przesiaduje syrenka bylo wielke NIC - ale zdjecie dzieki pomyslowosci z syrenka w kopanhadze jest! :)


 

gwiazda kopenhagi - syrenka (widziana jedynie na pocztowkach. ten model zostal oficjalnie uznany przez nas za najbardziej kiczowaty :) )

 no ale wracajac do glownego watku - kopenhaga to stolica rowerow!!! w kopenhadze, jak i pewnie w calej danii, rowery najzwyczajniej w swiecie rzadza!!!!! i to bez przesady. zimno, pada deszcz - srodek jesieni w koncu - a ludzie popylaja na rowerkach. i to w garniturkach, laski w szpilkach, z kapeluszami na lbach... niesamowite. a co najciekawsze po zmroku jest dokladnie to samo. moze i ruch samochodowy robi sie mniejszy - ale rowerowy naprweno nie!!!! i cala ta fenomenalna imfrastruktura!! dworce, pociagi, ulice - wszystko przystosowane jest dla rowerow i zrobione pod rowery. niesamowite!!!

sektor dla rowerow na stacji kolejowej...

...gdzie zatrzymuje sie wagon przeznaczony na rowery!

hit - sciezki rowerowe na ulicach, sa nawet zaznaczone poszczegulne pasy do skrecania!

a to cos czego na poczatku nie moglam pojac - specjalne tory dla rowerow na skrzyzowaniach aby nikomu nic sie nie pomylilo i aby samochody uwazaly na rowery!!!


rowery stoja wszedzie i sa wszelobarwne i ksztaltne.








a to chyba moje ulubione miejsce w kopenhadze:





niestety, skandynawowie :) lubuja sie w tandecie. Albo przynajmniej maja wrodzony sentyment do brzydactw. i tak najwiekszy park rozrywki, z traaaaadycjami jest po prostu... TANDETNY!!! 

<><><><><><><><><><>
<> 
a to moj osobisty hicior - pomieszanie swiat bozego narodzenia i walentynek. zabraklo jednak w moim odczuciu jakis latajacych czarownic i kosciotrupow i wszystko byloby w 1!!
chinczyk generalnie jest wszedzie :) i biznes tez robi wszedzie :)



nasz wyprawowy team :) w najbardziej freakowym miejscu jakie kiedykolwiek widzialam...


ale jest jeszcze cos czego nie uwiecznilam niestety na zdjeciach. dunczycy, jak na potomkow wikingow przystalo, sa fenomenalnie pieknie i nieprzyzwoicie przystojni...!!!! glowa latala mi w kazda strone!! ahhh... co to byla uczta dla oczek...! :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz