Uwielbiam wersje instrumentalne/symfoniczne/akustyczne wszystkiego co tylko się da. Orkiestra ma zwykle taka magie, ze z największego gowna można zrobic cos naprawde wartościowego. Generalnie jeśli w muzyce jest chociaż malenkie nawiazanie do muzyki klasyczne to jest obled dla mnie i cudo!!!
A dzis bylam na koncercie Kultu Unplugged!!!!! Kult to renoma sama w sobie! Majstersztyk! Ambrozja! Ale to co usłyszałam… to jak jakis czar i zaklecie!! Naprawde – jeden z tych koncertow, ze z zalu cie skreca jak się konczy… niesamowita energia. Aczkolwiek polaczenie Kultu i filharmonii jest dosyc ciekawym duetem. J
W każdym razie jestem mega nastawiona pozytywnie teraz do wszystkiego – czasami takie oderwanie jest mega potrzebne. :)
A Kult i Kazika kocham szczera miłościa :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz