niedziela, 28 sierpnia 2011

przepiekne zabuze oraz wesele w rytmie flamenko

budzik o 3 nad ranem, 480 km samochodem oraz 7h jazdy - tym oto sposobem znalazlam sie na koncu swiata. w zabuzu. w miescince (hm... to chyba za duzo powiedziane ehhehehe) na koncu swiata. ale za to jakim koncu!!! musze przyznac ze dla takich widokow i takiej przyrody warto bylo!!!! bug wraz z dzicza na swych brzegach tworzy niesamowicie sentymantalne wrazenie. serio, jakby z ksiazki orzeszkowej prosto wyjety opis przyrody ;-) 





oczywiscie miastuch taki jak ja miewa momenty, kiedy ma dosyc natury - szczegolnie kiedy ta natura tnie niesamowicie. wszystko co zyje, lata, bzyczy, kosa i kaleczy bylo w zabuzu i mnie zarlo!!! masakra!!! nawet w sloncu i mega upale cos potrafilo przysiac i sie wgryzc!!!!!!!!!!!!!! 

kamila, moja przyjaciola z dzieciecych (i starszych) lat (znamy sie od przedszkola chyba) mowila sakramentalne "tak", no i po to cala ta wycieczka na kraniec swiata ;-) a jako tancerka flamenco w takim tez stylu wyprawila zaslubiny i wesele. iscie teatralne przedstawienie!!



niedziela, 21 sierpnia 2011

zydowska wycieczka do Wilna ;-)

wybralam sie na zydowska wycieczke do Wilna ;-) dlaczego zydowska? bo low costowa ;-) ehhehehe a przez to dosyc orginalna trasa bo busem gdansk - warszawa - wilno - warszawa - gdansk ;-) a na miejscu nocleg u znajomych. wiec totalnie na zyda ;-) a dodatkowo jeszcze sie na sniadanko zalapalismy (szczyt zydostwa!) ;-)

no ale zarty zartami ;-) Wilno jest zwyczajnie niesamowite. jest to chyba pierwsza stolica europejska, gdzie wielkomiejskosc nie przytlacza. wrecz przeciwnie. stare miasto jest niczym kraina z epoki mickiewicza. jakby czas stanal w miejscu. jedynie parasaole z nadrukiem litewskiego browarka moze troche zaburza ten obraz ;-) heheheh ;-)




















ps. Liwta - it's a new country for me ;-)

niedziela, 14 sierpnia 2011

Ola i Sledzik mowia "tak" ;-)

moja mala sis wyszla za maz, za Sledzika ;-) slub byl przefantastyczny - ksiadz byl na maksa bekowy i w kosciele caly czas wszyscy sie smiali ;-) i tak byc powinno!!! a wesele...!!!!!!!!!!! super extra!!!!!! w ogole ten wyjazd byl dla mnie szalenie radosny i wesoly. cudownie bylo zobaczyc  rodzinke (zapomnialam jacy sa cudowni) i poznac tych wszystkich smiesznych nowych ludzi ;-) pierwszy raz od dawna naprawde nie chcialam wracac do trojmiasta...




sobota, 13 sierpnia 2011

Lubin

Pojechalam do Lublina na wesele sis. Podobno bylam tam kiedys w dziecinstwie - ale nie pamietam. W kazdym razie Lublin jest piekny, zniszczony jeszcze bardzo, ale jednoczesnie szalenie klimatyczny i taki sentymentalny troche bym powiedziala.








niedziela, 7 sierpnia 2011

sloneczny weekend

byl to pierwszy sloneczny weekend w trojmiescie od baaardzo dawna. 
w gdansku, przy okazji jarmarku chyba, jest kilka fajnych dodatkowych "atrakcji". jest m.in. wystawa kogutow ;-) najbardziej spodobaly mi sie dwa:





ponadto jest super extra wystawa "gdansk w legendach" czy cos takiego ;-) naprawde super zrobione kukly ;-)





nie umiem oprzec sie pokusie robienia zdjec kiedy tylko jestem na skwerze ;-)






Alutek

na weekend przyjechala do mnie ciocia Marylka i Alutek ;-) w dwa dni mialysmy tyle atrakcji, ze juz sama wymiekalam ;-) i plaza, i jarmark dominikanski, bulwar noca, dar pomorza, skwer kosciuszki, wyprawa na hel... ufff...!!!!  fajnie i wesolo bylo ;-)  
oto kilka wcielen Alusi:
Ala rybka ;-)

Ala lew ;-)


Ala motylek ;-)


grzeczna Ala ;-)