środa, 23 marca 2011

sladami michaela blomkvista i lisbeth salander

jakby moglo byc inaczej, aby bedac w sztokholmie nie przejsc sie sladami michaela blomkvista i lisbeth salander  - tym bardziej, ze w grupie byla przynajmniej jedna (ja!!!) mega fanka "milenium" larssona :)

oto przedstawiam relacje w formie fotoreportarzu :)

1. Poczatek trasy :)

2. jest to prawdopodobnie rower, na ktorym wyladowal sie michael, kiedy wracajac po pijaku do domu zachcialo mu sie siku, ale poslignal sie na lodzie probujac uzyc bramy jako wychodka...

3. tu, na poddaszu zamieszkiwal michael!

 4. widok - prawie z mieszkania blomkvista

5.  poszukiwaczki sladow michaela :)

6.  kawalerka lisbeth salander :)

7. globtroterzy na szlaku millenium :)

8.  knajpka, w kotrej popijal kawunie larsson, blomkvist i my!!! :)

9. Synagoga.


11.  dalej tropimy slady millenium :)

12.  redakcja millenium :)

13. to jest wlasnie TO 7eleven !! lisbeth kupila tu szampon, paste, mydlo, jogurt, mleko, jajka, ser, chleb, kawe, herbate lipton, pikle, jablka, duza paczke pizzy billy's pan i paczke malboro light. 

14. b. wazna knajpa :)


 15. szukajac apartamentu lisbeth ...


16. apartament lisbeth salander

17. a tu Lisbeth spotkala sie z siastra michaela juz po proscesie... juz po wszystkim...

18. sladami michaela blomkvista i lisbeth salander



vasa - duma szewcji :)

"10 sierpnia 1628 roku statek vasa wyruszyl w swoj dziewiczy rejs...
...i zatonal jeszcze w porcie" 

<szyderczy smiech>! <smiech przesmiewcy>! <smiech, ze boki pekaja>! <smiech do lez>!


ale o co tak naprawde chodzi?
byl to czas wielkiej nienawisci miedzy szwedami a polakami - potop szwedzki i takie tam. wiec wiadomo, milosci miedzy narodami nie bylo. kilku szwedow juz nawet wyladowalo na naszych terenach, w tym krol gustawus-sralus. no i gustawus, chcial pokazac (nie tylko polakom, ale i czlonkom swej krolewskiej rodziny czajacych sie na jego korone) ze jest zajebistym wladca. wrecz by mozna rzec - konan zdobywca. kazal wiec wybudowac najzajebistrzy krolewski statek wojenny. mial byc najwiekszy, najdrozszy, najznamienitrzy, najlepiej wyposarzony wojennie i pewnie znalazloby sie jeszcze kilka innych "naj" :) ale przede wszystkim, mial ukazac potego i jego i szwecji (czyli swojego zajebistego kraju, ktorym przyszlo mu wladac!) i tak tez sie stalo jak krol powiedzial. wybudowano najzajebistrzy krolewski statek wojenny. wydano mase pieniedzy szczegolnie na "dekoracje" statku. jednak cos sie wydarzylo. i statek sie przewrocil. osobiscie wesze dwie teorie spiskowe: 
TEORIA SPISKOWA 1: konsktruktor, jak na owe czasy byl zaiste spoko i wiedzial co robi, ale projekt najzajebistrzego wojennego statku krolewskiego troche go przygniotl i sie zamieszal. zle przeliczyl proporcje (nie wiem na jakim poziomie stal przemysl stoczniowy w xvii w oraz znajmomosc matematyki).  w kazdym razie to, co wystawalo ponad powierzchnie wody bylo zdecydowanie za wysokie, za waskie i za ciezkie w porownaniu do tego, co krylo sie pod woda.
TEORIA SPOSKOWA 2: tak naprawde konstruktor vasy byl polakiem z pochodzenia i celowo zatopil  (prawie nic nie robiac) ten iscie doskonlay stateczek krola :) ta teoria bardziej mi sie podoba :) 

oficjalne zrodla tak przedstawiaja sprawe. 
dzien przed dziewiczym rejsem vasy badano jego stabilnosc. 30 majtkow mialo biegac od jednej burty do drugiej by go rozbujac. zwykle, powiedzmy, maja przebiec tak z 10 razy. na probach przebiegli sie chyba tylko 3 - bo juz statek byl bliski wywrotki. mimo wszystko zdecydowano sie wyplynac dnia nastepnego  - no bo gustawus czeka. zawial wiatr --> vasa prawie sie wywalil, ale cudem dal rade --> wystrzelono kule armatnie z 64 (!) dzial (no bo trzeba pokazac jak jest super) --> armaty sie nie co przemiescily --> zawial wiatr --> vasa sie przechylil a przez te otwoy na dziala zaczela dostawac sie woda --> balast zaczal sie przesuwac w kierunku przechylenia statku --> po przeplynieciu 1300m vasa sie wywalil i zatonal w porcie.    (buhahahahahahahahhahahahha!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!)

a teraz taki zarcik - ilu trzeba polakow aby zatopic najznamienitrzy szwedzki wojenny statek krolweski??? ZADNEGO!! sam sie wywali :) <szyderczy smiech>

i mimo tragi-komicznej historii statku trezba przyznac, ze nawet obecnie robi niesamowite wrazenie wiec na bank byl ewenementem na skale swiatowa w swoich czasach.  i na bank spelnilby swoja propagandowa role w xvii w (gdyby tylko nie zatonal <szyderczy smiech>).



budynek muzeum vasa, 2 razy dostal miano najbrzydszego w sztokholmie :)

ponizej: ozdobne plaskorzezby, rufa oraz burta statku  



 tak prawdopodobnie pomalowany byl vasa w orginale 
10 sierpnia 1628 roku vasa zatonal w porcie po przeplynieciu 1300m na oczach miejscowej ludnosci :)

Sztokholm troszke smiechawo

IKEA - symbol szwecji :) (chyba najbardziej rozpoznawalny na swiecie :) )

tak sobie patrze, ze strasznie powaznie wyglada ta szwecja i sztokholm w poprzednim poscie. jakby nie bylo tam nic smiesznego czy bekowego!!! no wiec dzis troszke smiechawo i zabawnie :) i z przymruzeniem oka :)

to, ze skandynawia rzedzi sie swoja moda wiedzialam juz od dawna. jednak fenomen butow w panterke przekracza moje mozliwosci pojmowania rzeczywistosci :)



temat losi jest powszechny w calej skandynawii :) (ku mej radosci jako ogromnej fanki losiufff) . loski bostwie wiec w kazdej postaci :)


ponizej termometr w ksztalcie loska (oraz kota i czegos tam jeszcze)

oraz losiowy trzymak na papier toaletowy :)

co do pamiatek nasuwa sie jeszcze jedna mysl zlota - wszystkie pamiatki w skandynawii wygladaja tak samo i sa tym samym. jesli nie kupimy magnesu w oslo na bank bedzie w kopenchadze, dlugopisik widziany w sztokholmie jest rowniez dostepny w norwegii, a dunski pierniczek mozna spojonie kupic w szwecji. roznica polega zasadniczo na nie co odmiennym zabarwieniu flagi :)

kolejny skandynawski "fashion" :)

fenomenalna alternatywa dla domkow barbie - domek pipi :) !!!

zdecydowanie ojczyzna rowerow jest dania. jednak w sztokholmie tez nei brakowalo ciekawych egzemplarzy rowerow :)



wtorek, 22 marca 2011

Sztokholm

miniony weekend spedzilam w sztokholmie (szwecja - it's a new country for meeeee :) !!!!) i tak jak mowia, jest faktycznie perelka polnocy. jest przepiekny, fenomenalny i fantastyczny. jednak dwie rzeczy ujely mnie najbardziej - wszechoboecnosc wody i przepiekne, wrecz zapierajace dech widoki!!!!! i tak sobie mysle, ze skoro sztokholam robi takie wrazenie przy temp 5 st i chaldach sniegu, musi byc niesmowity latem!!!!

 pierwszy widok na stary sztokholm





the globe. wyjazd na szczyt kopuly okazal sie totalna porazka. tzn. fajnie jest sobie tak pojezdzic ale widoku totalnie nas rozczarowaly i jednomysnie uznalysmy to za najgorzejw ydane pieniadze tej wycieczki. no ale jakbysmy sobie odpuscily, pewnie bysmy zalowaly.


widok na ziemie z kulki zw czasie drogi powrotnej z kopuly. ciekawe co by z nas zostalo, gdyby cos nawalilo i kulka spadla na ziemie ? ehehheeh

 sztokholm od strony wody :)



 kolejka i tlok przed muzem Pipi :)


 monument przypominajacy o dbanie o srodowisko

linia niebieska metra. wiekszosc stacji zlokalizowanych jest na ok 30m pod ziemia (dlatego na bank uszy mi sie poztykaly i teraz umieram... :P). kazda jest malym dzielem sztuki. tu, stacja ala jaskinia:



i znowu widoczki: