Open'er w tym roku nie byl jak dla mnie jakis mega fenomenalny. biorac pod uwage, ze to okragla 10 rocznica line-up raczej nie powalil na kolana. zdecydowalam sie pojsc jedynie we czwartek ze wzgledu na COLDPLAY.
bylam wyjatkowo wczesni bo juz o 18 przeszlam przez wszystkie bramki i punkty kontroli. mega zaskoczenie zwazywszy ze rok temu wejscie zajelo ponad 2 godziny!!! ale juz nawet w drodze na lotnisko bylo MEGA pusto!!! no i na terenie festiwalu totalny szok - mega malo ludzi!!!!!
naprawde byly pustki!
i szczerze mowiac w ocekiwaniu na Coldplay naprawde nie bylo na co pojsc - przynajmniej to zupelnie nie moje klimaty, wiec nic dziwnego, ze sterfa gastronomiczna cieszyla sie powodzeniem (chociaz to akurat zawsze tak jest ;-) jednak brak kolejek po piwo... to juz mega wymowne ;-)
i tu niespodzianka. nie mozna bylo (przynajmniej za dnia ;p) wejsc wejsc z piwkiem na trawe przed sceny. podoban jest jakas nowa ustawa o imprezach masowych..
skoro nie bylo czego sluchac trzeba bylo przejsc sie po straganach i jak zwykle bardzo fajnie dzialajacej strefie organizacji non-profit ;-) byla akcja czytania, promocja homoseksualizmu, uswiadamianie ludzi o raku jader u mezczyzn w wieku poborowym, amnesty international, no i oczywiscie trojka (dostalismy nawet pamiatki ;-)
przed glowna gwiazda gral the national. niestety totalnie nie moj klimat- albo zwyczajnie przynudzali.
w oczekiwaniu na coldplay znowu udalismy sie do strefy gastronomicznej ;-) i byli tam (ewidentnie juz po wielu pifkach lub innych atrakcjach;-) takich trzech typkow. ale mega extra fajnie tanczyli ;-) mega bekowo ;-)
no i w koncu COLDPLAY!!!!!!!!!!!!! byli naprawde fenemenalni. swietne bylo ze tak cieszyli sie na reakcje publicznosci. bylo super fajnie patrzec na to jak sie ciesza ;-) dali czadu!!!!
a ich opis wizytu w polsce pod adresem: http://www.coldplay.com/mobile/newsdetail.php?id=754&page=0
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz